To, co działo się w Lublinie w nocy z 4 na 5 czerwca, określić można najkrócej mianem jedynego w swoim rodzaju karnawału obejmującego swym zasięgiem całe miasto. Na ulicach i podwórkach, w placówkach kultury i kościołach, w kawiarniach i na uniwersytetach oraz w wielu innych miejscach odbyło się ponad 250 wydarzeń kulturalnych. Aktorami, oprócz artystów, byli zapraszani przez nich widzowie.
W tym roku – a była to już kolejna edycja Nocy Kultury – przewodnikiem po mieście i mistrzem ceremonii był najbardziej znany obywatel naszego miasta, postać ożywiona na kartach powieści Izaaka Bashevisa Singera – Sztukmistrz z Lublina.”
Razem z nim wędrowaliśmy przez Stare Miasto, deptak, Plac Litewski i inne zakątki pośród ulicznych muzyków i aktorów, tancerzy i kuglarzy. Z jego oraz z jego „ludzi” inspiracji zaglądaliśmy m.in. do Młodzieżowego Domu Kultury przy Bernardyńskiej, gdzie były przeciekawe wystawy; do Teatru im. Osterwy na otwartą próbę spektaklu „Komedia teatralna”, którego premiera zapowiedziana była na 17 czerwca; występ hiszpańskiego zespołu na Placu po Farze; do bazyliki oo. dominikanów na koncert poniatowskich Szczygiełków i „Scholaresów”; na filmowe seanse, pokazy fryzjerstwa alternatywnego, parzenia kawy – i wiele, wiele innych.
Ta Noc Kultury była wspaniałą manifestacją mieszkańców Lublina, miasta, które postanowiło starać się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Czy pragnienie to – jak najbardziej uzasadnione – spełni się będzie wiadomo już w czerwcu. Wierzymy, że tak będzie, choć konkurencję mamy silną.
Zbigniew Miazga
miesięcznik „Awangarda Lubelska”